Jestem tu nowa , ale wtrącę się ze swoją opinią na temat porodówek we Wrocławiu. Na wstępie , od razu powiem że wybieram się do Świdnicy , chyba że przebieg porodu pozwoli to jadę na Wałbrzych bez zastanowienia. O Wrocławiu nie mam za dobrej opinii ani za dobrych doświadczeń. Ja nie rodziłam , to moja pierwsza ciąża.
11.11.2023 10:25. Podziel się. Hafthor Björnsson znany z roli Góry w serialu "Gra o tron" podzielił się w sieci poruszającym wyznaniem o śmierci nowo narodzonej córki. Dziecko zmarło w trakcie przedwczesnego porodu. Aktor i jego żona zdecydowali się opublikować intymne kadry ze szpitala, na których pokazali 21-tygodniową Grace Morgan.
Rodziła sama, dziecko zmarło. Po kontroli: opieka nie była odpowiednia. 21 marca 2014, 15:51. TVN24 Są dwie informacje - jedna o toczącym się porodzie o godz. 10 i o godz. 12, że
Vay Tiền Nhanh. Noworodek zmarł po cesarskim cięciu w Szpitalu Powiatowym w Limanowej 18 lutego br. Tego samego dnia zutylizowano łożysko kobiety, jako odpad medyczny, choć mogło być ważnym dowodem umożliwiającym wyjaśnienia przyczyn zgonu zajęła się Prokuratura Rejonowa w Limanowej i szybko przekazała jej prowadzenie prokuraturze w Zakopanem. Wyjaśnienia wymagało dlaczego zabieg przesunięto o jeden Rejonowa w Zakopanem prowadzi śledztwo w sprawie zgonu noworodka. Podjęła i drugie śledztwo, dotyczące utrudniania postępowania przez szpitalny personel. W tym drugim przypadku chodzi o zniknięcie po zabiegu łożyska kobiety. Z tego tłumaczył się już między innymi Marcin Radzięta, dyrektor szpitala w prokuratora rejonowego w Zakopanem Zbigniewa Lisa, limanowska placówka medyczna nie zabezpieczyła po porodzie łożyska kobiety, choć prokuratura o to Radzięty zaznacza, że dziecko zmarło około godziny 7 rano i tego samego dnia zabezpieczono dokumentację medyczną, co nakazała prokuratura. Jak twierdzi, postanowienie prokuratorskie o zabezpieczeniu łożyska kobiety dotarło do niego dopiero następnego dnia około godz. Radzięta podkreśla, że wtedy łożyska matki zmarłego noworodka już nie było. Według procedur szpitalnych, było ono odpadem medycznym. Te zaś zabrała firma świadcząca takie usługi. Uczyniła to w dniu, w którym odbył się analizowany przez prokuraturę zabieg cesarskiego cięcia zakończony śmiercią dziecka. Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
Już tłumaczę, dlaczego postanowiłam poszerzyć tematykę mojego bloga pt. „błąd przy porodzie” o opis spraw, które dotyczą błędów popełnianych przez ginekologów w czasie prowadzenia ciąży. Po pierwsze moja decyzja jest odpowiedzią na liczne pytania Mam dzieci, które przychodzą do mojej Kancelarii Adwokackiej właśnie z pytaniem, czy mogą starać się dla dziecka o odszkodowanie za błąd lekarza ginekologa, który prowadził ich ciążę. Po drugie, w mojej ocenie błąd ginekologa prowadzącego ciąże kobiety można z prawnego punktu widzenia zakwalifikować, jako szeroko rozumiany błąd okołoporodowy. Dziecko bowiem rodzi się obarczone chorobą, którą można było zdiagnozować/wyleczyć w czasie ciąży, bądź z niewykrytą wadą genetyczną. Z mojego doświadczenia i obserwacji wynika jednak, że najczęściej skutkiem błędu medycznego popełnionego przez ginekologa prowadzącego ciąże kobiety jest śmierć dziecka w łonie matki. Żeby nie być gołosłownym, to w dzisiejszym wpisie przedstawię właśnie historię chłopca, u którego położna nie wykryła tętna w czasie kontroli lekarskiej w 39 tygodniu ciąży, a przyczyną obumarcia płodu był błąd ginekologa, który prowadził ciąże kobiety. Oto historia mamy chłopca, która prosiła lekarza ginekologa o wykonania obowiązkowego badania w trzecim trymestrze ciąży. Lekarz odmówił. Ciąża Mamy chłopca, nazwijmy ją Pani Barbary przebiegała prawidłowo. Pani Barbara w pierwszym i drugim trymestrze ciąży miała wykonywane wszystkie zalecane badania. Wyniki badań wskazywały, że płód rozwija się prawidłowo. W trzecim trymestrze ciąży lekarz prowadzący ciąże Pani Barbary nie przeprowadził obowiązkowego badania USG. Powódka była zaniepokojona, że pod koniec ciąży lekarz już nie wykonuje żadnych badań, więc wielokrotnie prosiła go, aby wykonał badanie USG celem weryfikacji stanu płodu. Lekarz pomimo próśb Pani Barbary z niewiadomych względów nie wykonał badania. Pani Barbara przestała czuć ruchy dziecka w 39 tygodnia ciąży. W związku z powyższym natychmiast zgłosiła się do szpitala. Położna po przyjęciu do szpitala stwierdziła brak tętna płodu – stwierdzono ciążę obumarłą. Pani Barbara urodziła martwego noworodka. Jako przyczynę zgonu podano hipotrofię płodu. Hipotrofia płodu, to wewnątrzmaciczne ograniczenie rozwoju płodu. Dotyczy około 3-10% ciąż. Jak sprawę ocenili biegli i Sąd? W tej sprawie Biegli w sposób ewidentny i jednoznaczny wskazali, że niewykonanie trzeciego badania USG, niewykrycie małowodzia płodu stanowiło błąd medyczny. Zachowanie lekarza cechowała niestaranność i niedbalstwo. Biegli w sposób stanowczy i w pełni przekonujący postawili tezę, że brak wykrycia małowodzia był w istocie skutkiem śmierci dziecka. Sąd nie miał wątpliwości, że zaniechanie przez lekarza wykonania trzeciego badania w powiązaniu z niewykryciem przez niego małowodzia płodu w inny sposób, stanowi błąd w sztuce medycznej. Co prawda nie ma pewności co do tego, iż powikłania w rozwoju ciąży rozpoczęły się w okresie zalecanego III badania tj. 28-32 tygodnia ciąży. Nie mniej jednak z opinii biegłych wprost wynika, że brak badania istotnie ograniczył możliwość zdiagnozowania potencjalnego procesu zahamowania wzrastania płodu. Było to istotne uchybienie medyczne. Co więcej takie definitywne rozpoznanie było możliwe również na podstawie oceny klinicznej – badania położniczego zewnętrznego, ocenie przyrostu ciała ciężarnej. Tymczasem lekarz prowadzący ciążę ocenił, że wzrastanie płodu do 38 tygodnia ciąży było prawidłowe, podczas gdy w tym okresie miało miejsce głębokie zahamowanie wzrostu płodu. Świadczy to o tym, że ocena ciąży powódki dokonywana była pobieżnie i niestarannie, była to zatem niewłaściwa ocena stanu ciężarnej. Na przykładzie tej sprawy wyraźnie widać, że błąd lekarski, to naruszenie obowiązujących w procesie leczenia reguł postępowania, przy jednoczesnym zawinionym niezachowaniu przez lekarza standardu należytej staranności zawodowej. Dlaczego Sąd nie zgodził się ze stanowiskiem szpitala, że więź matki z dzieckiem, które jeszcze nie przyszło na świat jest mniejsze, niż więź matki z dzieckiem, które już jest na świecie? Zgodnie z art. 446§ 4 kodeksu cywilnego „Sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę”. Na gruncie tego przepisu nasciturus (tj. dziecko poczęte, ale nienarodzone) powinien być traktowany tak samo jak osoba „zmarła”. Sąd na podstawie w/w przepisu przyznał matce chłopca zadośćuczynienie w kwocie zł za doznaną krzywdę. Sąd stwierdził między innymi, że nie sposób różnicować uczucia rodzica do któregokolwiek z potomstwa, w tym zależności od tego czy dziecko urodziło się żywe, czy martwe. Należy przy tym uwzględnić szczególny rodzaj relacji i więzi matki z dzieckiem, które nosi pod swoim sercem. Na marginesie muszę zaznaczyć, że linia obrony szpitala w tej sprawie jest raczej standardem. Jednak jak widać argument szpitala oparty na twierdzeniu, że krzywda matki dziecka, która urodziła martwe dziecko jest niewielka, gdyż z uwagi na obumarcie płodu w łonie matki nie wywiązała się między nimi żadna relacja jest chybiona. Jak wynika z uzasadnienia wyroku więź bowiem między matką, a dzieckiem powstaje w czasie ciąży, a nie od chwili narodzin dziecka i to żywego, jak starał się udowodnić szpital. Jest to przykład kolejnej sprawy, która ukazuje, jak istotna jest komunikacja między lekarzem, a pacjentką w ciąży. Między matką, a dzieckiem bowiem już w czasie ciąży powstaje specyficzna więź, a nie po porodzie. Możliwe, że Pani Barbara tak mocno nalegała na wykonanie badania podczas trzeciego trymetru ciąży, gdyż czuła, że coś się dzieje z dzieckiem. Lekarz jednak z niewiadomych względów nie wykonał badań, które miał obowiązek przeprowadzić, a co więcej zlekceważył prośby pacjentki. Może powodem jego decyzji była zbytnia pewność siebie, że skoro pierwsze dwa trymestry ciąży przebiegały książkowo, to w trzecim trymestrze ciąży już nic się wydarzyć złego nie może? Szpital za błąd lekarza ginekologa wypłacił matce chłopca zł tytułem zadośćuczynienia za doznana krzywdę. Wyrok w tej sprawie zapadł przed Sądem Apelacyjnym w Krakowie w dniu 14 lutego 2018 r., sygn. akt I ACa 1071/17.
Pojechałam do szpitala, lekarz zbadał mnie i powiedział, że szyjka nie jest jeszcze przygotowana i że to są skurcze przepowiadające (nie zrobił USG ani KTG), ale że to już niedługo. Miałam wziąć prysznic i się zrelaksować. Pojechałam do domu. W nocy dostałam krwawienia, pojechałam na porodówkę. Położna, która mnie badała, stwierdziła rozwarcie na 2 palce, mówiąc, że jeszcze mam czas - zrobiła lewatywę i poszła. Pod prysznicem zaczęłam krwawić jeszcze mocniej, ból był okropny, czułam okropne parcie (nie wiedziałam czy to lewatywa, czy skurcze). Mąż pobiegł po położną - przyszła w końcu mówiąc ironicznie: "Co, rodzi pani już?". Dotknęła mi krocza i powiedziała że nie ma czasu. Wszystko poszło błyskawicznie. Niestety Maleńka urodziła się niedotleniona, po 2 godz. zmarła. Sekcja wykazała, że malutka była zdrowa, badania prenatalne w ciąży były dobre, wszystko było w porządku do porodu, przy którym nie było lekarza - przyszedł na rodzenie łożyska. Lekarz prowadzący ciążę powiedział, że nie wiedzą, co się stało, że najprawdopodobniej skurcze były za intensywne i doszło do blokowania przepływu krwi. Nie moge tego zrozumieć. aga Droga Ago, W położnictwie są sytuacje, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć, czy dokładnie zrozumieć. W Twojej historii jest jednak kilka elementów, które zasługują na dłuższe omówienie. Po pierwsze, w przypadku ciąży po terminie zwiększa się ryzyko komplikacji okołoporodowych, choć zgodnie z zaleceniami Towarzystw Naukowych ciąża jest bezpieczna do 42. tygodnia. Po 40. tygodniu ciąży, jeśli wystąpią wskazania, zaleca się wykonywanie zapisu KTG. W praktyce położniczej, jeśli na izbę przyjęć zgłasza się ciężarna po terminie porodu, zleca się wykonanie takiego zapisu, by sprawdzić, czy występuje czynność skurczowa macicy i czy akcja serca płodu jest prawidłowa. Nie ma natomiast konieczności wykonania badania USG. Po drugie, w trakcie porodu niewielkie krwawienie związane jest najczęściej z rozwieraniem się szyjki macicy (jest w pewnym sensie fizjologią), choć zawsze wymaga wnikliwej obserwacji, ponieważ może być objawem przedwczesnego odklejania się łożyska. Po trzecie, ponieważ Twój poród przebiegał bardzo szybko (tzw. poród nagły), płód nie miał czasu na "zaadoptowanie się do porodu". Silne skurcze macicy mogły spowodować jego niedotlenienie. Nie napisałaś jednak, w jakim stanie się urodził i czy konieczna była resuscytacja krążeniowo-oddechowa (masaż serca i przywracanie oddechu). Niestety porodu nagłego nie da się przewidzieć. Początkowo miałaś rozwarcie na 2 cm, najczęściej od takiego rozwarcia do całkowitego mija kilka godzin, dlatego zaproponowano Ci prysznic celem rozluźnienia i przygotowania szyjki macicy do porodu. Nie można jednak powiedzieć, że powodem szybkiego porodu był prysznic czy lewatywa. Podobnie mogło się stać, gdybyś po prostu leżała na łóżku porodowym. Nie mam również informacji na temat stanu łożyska po porodzie, pępowiny (czy była owinięta wokół szyi dziecka), tego, czy paliłaś w trakcie ciąży, która to była ciąża, czy przyjmowałaś jakieś leki, czy miałaś infekcje. Bez tych informacji nie jestem w stanie wnioskować co do ewentualnych przyczyn zgonu noworodka. Podsumowując, trudno jednoznacznie wytłumaczyć, dlaczego Twoja córeczka zmarła w 2 godziny po porodzie. Prawdopodobnie przyczyn mogło być wiele, a jedną z nich poród przebiegający zbyt szybko - poród nagły. Jest mi niezmiernie przykro z powody tragedii, która Cię dotknęła, ale nie zawsze jesteśmy w stanie wyjaśnić, dlaczego tak się stało. Mam jednak nadzieję, że w końcu wszystko się ułoży i będziesz szczęśliwą mamą. Trzymam za to mocno kciuki. Dr n. med. Krzysztof Nowosielski Asystent w Klinice Ginekologii i Położnictwa Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Autor wielu publikacji z zakresu antykoncepcji, problemów ginekologicznych i seksualności kobiet na różnych etapach życia. Współautor dwóch publikacji książkowych z dziedziny seksuologii. W życiu prywatnym pasjonuje się podróżami, literaturą, amatorsko reżyseruje przedstawienia teatralne, uprawia narciarstwo, nurkowanie, skoki spadochronowe i windsufring.
moje dziecko zmarło po porodzie